Zdjęcie było robione przy oknie w słoneczny dzień. Włosy wyschły naturalnie, bez żadnej stylizacji, umyte szamponem Biovax naturalne oleje, z odżywką Timotei z olejami i zabezpieczone jedwabiem Green Pharmacy.
Widać niestety bardzo na tym zdjęciu pozostałości ostrego cieniowania - cześć włosów sięga zaledwie lekko poniżej linii ramion, włosy są równej długości, a że są z natury lekkie i cienkie, to wywijają się, jak chcą na wszystkie strony. Wyglądają przez to, ma wrażenie, na zniszczone bardziej, niż są - w tym momencie zeszłam do porowatości niskiej lub niskiej na pograniczu średniej, mam włosy tak śliskie, że gubię gumki i spinki! Włosy elektryzują mi się sporadycznie, a wcześniej było to moją zmorą. Gdy w marcu Kascysko diagnozowała mi stan włosów, wyszło, że są z pogranicza średniej i wysokiej porowatości. Myślę, że zrobiłam w minionym roku duży postęp :)
Wracając do dolnych partii moich włosów: nie mogę się przełamać na ścięcie na równo włosów z cieniowania, podcinam metodą małych kroczków. Ostatnio robiłam to w sierpniu, chyba niebawem czas się wybrać ponownie do fryzjera.
Styczniowa aktualizacja włosów: 60 cm od czoła, 30 cm pasmo kontrolne
Moje włosy też nie chcą ostatnio rosnąć.
OdpowiedzUsuńMoże taka pora roku :)
Chyba masz rację :) Mam nadzieję, że wiosną wszystko się zmieni na lepsze :)
UsuńWłosy są piękne i błyszczące :) Farbujesz je czy to naturalki?
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) :) :) To naturalny kolor - chyba jedyna rzecz, która mi się udała we włosowych genach :) Staram się jeszcze go trochę podciągnąć olejami indyjskimi.
OdpowiedzUsuń