niedziela, 23 listopada 2014

Niedziela dla włosów (2)

Dziś postanowiłam zrobić mały włosowy eksperyment i wykorzystać do olejowania włosów maść z konopi o bardzo bogatym i ciekawym składzie. Maść jest przeznaczona do pielęgnacji skóry z AZS, łuszczycą, wrażliwej i delikatnej. Zawiera multum rozmaitych dobrodziejstw natury, z olejem z konopi na czele, ale i z dobrodziejstwem tak różnorodnych olei, jak oleje nasycone (kokosowy, masło shea) z jednej, a oleje jednonienasycone (m.in.ze słodkich migdałów, makadamia) z drugiej. Biorąc pod uwagę zbitą postać maści, czekało mnie raczej kremowanie niż olejowanie :) Kokos po ogrzaniu w dłoniach pomógł w jej rozprowadzeniu. Użyłam oleju kokosowego KTC, kupionego we wrześniu podczas zakupów w Magicznych Indiach. Niebawem poświęcę mu osobny wpis, jako że staję się coraz większą fanką kokosowej pielęgnacji, a akurat olej tej firmy wzbudził we mnie mieszane uczucia.


 Olej kokosowy i maść konopna


maść konopna - skład

Całość potrzymałam na głowie ok. 2 godziny, potem zmyłam i nałożyłam na ok.20 minut maskę do włosów przetłuszczających Biovax (nie mierzyłam dokładnie czasu - myłam podłogi jako szalona włosomaniaczkowa gospodyni).

Z rezultatów byłam bardzo zadowolona, prawdopodobnie byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie maska, która w wersji do włosów przetłuszczających niestety, prawdopodobnie z powodu pokrzywy, puszy i podsusza mi włosy. Wybrałam ją jednak ze względu na świetne właściwości oczyszczające, bo test macania włosów po umyciu ich szamponem wykazał, że wciąż lepią się jak smok i przyda się nałożyć na nie coś jeszcze, żeby je z tej tłustej mazi domyć.


 Selfie z lewej łapki ;)


Olejowanie: maść z konopi 30% +olej kokosowy KTC, ok.2 godz.
Mycie: szampon Biovax z olejami
Maska: Biovax do włosów przetłuszczających
Końcówki: Elseve eliksir odżywczy
Suszenie, stylizacja: 1.brak 2. brak :)

sobota, 15 listopada 2014

Listopadowa aktualizacja włosów

Listopadowa wietrzna i zimna aura niezbyt dziś sprzyjała wychodzeniu z domu, ale zdołałam się zmobilizować do wyjścia z czterech ścian do parku i zrobić zdjęcie aktualizacyjne :)

15.11.2014
Włosy mierzone od czoła do dołu: 57 cm
Pasemko kontrolne: 27,3 cm

Włosy po masce nałożonej przed myciem (Eveline z olejkiem arganowym + olejek rycynowy + olejek Yves Rocher +kilka kropli cytryny + nafta); olej zemulgowany odrobiną szamponu Yves Rocher z malwą, włosy umyte szamponem do włosów osłabionych Biovax, bez odżywki, zabezpieczone serum olejkowym Monoi firmy Hask kupionym w Hebe i odrobiną eliksiru upiększającego L'oreal. Wysuszone letnim nawiewem, bez stylizacji - tylko wiatr potargał po drodze ;)

Mam nadzieję, że Nowy Rok powitam z pasemkiem kontrolnym długości 30 cm - mam półtora miesiąca na 2,7 cm :)

piątek, 7 listopada 2014

Pielęgnacja włosów w październiku 2014

Październik to trudny miesiąc dla moich włosów, pierwsze przymrozki już mnie zdołowały - włosy, chuchane i pielęgnowane, które latem zachowywały się super i naprawdę cieszyły mnie swoją całkiem dobrą kondycją, znowu pokazały focha. Wraz z ujemnymi temperaturami zaczęło się elektryzowanie i puszenie. Na szczęście przyszło ocieplenie i włosy wróciły do letniej normy, ale martwię się, że znowu zacznie się zimowa seria bad hair days. Postanowiłam w listopadzie przestawić pielęgnację na bardziej zimową, a póki co podsumowanie października :)

Olejowanie: Amla (wreszcie ją wymęczyłam do końca, nigdy więcej!), Vatika

Maski: Biovax do włosów suchych (moje najnowsze odkrycie dzięki zestawieniu masek Biovax na blogu Henri!), Biovax z keratyną (miłość), Eveline maska 8 w 1z olejem arganowym, Joanna kuracja z kokosem (silikonowa bomba, używam do mocnego zabezpieczenia włosów np. na basenie), 1 saszetka maski Marion do włosów brązowych

Odżywki d/s: Schwarzkopf liquid silk (jedna z najlepszych drogeryjnych odżywek- używana okazjonalnie daje efekt wow)

Odżywki b/s: Gliss Kur Oil Nutritive, Marion spray regenerujący z octem z malin

Szampony: Biovax naturalne oleje, Malwa Gloria czarna rzepa, Biovax do włosów osłabionych (kupiłam, bo szampon z olejami się skończył, a w SuperPharmie akurat go nie było - na szczęście ten do włosów osłabionych również jest świetny!)

Zabezpieczanie: Eliksir Biovax, Marion z kokosem, Hask Monoi Oil

Październikowe denko: Vatika, eliksir Biovax, serum Marion z kokosem, maska drożdżowa Babuszki Agafii, szampon Biovax z olejami, szampon Malwa z czarną rzepą


  • Vatika olej kokosowy z ziołami do włosów. Bardzo fajny produkt, podoba mi się relacja jakość/cena. Zapach jest przyjemny, nienachalny, nie ma mowy o koszmarze, jakim była Amla firmy Daabur. Vatika zawiera m.in. hennę, amlę, cytrynę i rozmaryn. Bazą jest olej kokosowy. Vatika fajnie pielęgnuje włosy i za to ma u mnie czwórkę z plusem. Zawiera mniejsze bogactwo ziół niż Sesa, ale chyba akurat moim suchym i cienkim włosom to do dobrze robi, bo mogłam ją stosować praktycznie z każdym produktem typu odżywka i maska bez ryzyka efektu "piorun w szczypiorek", jak to bywało z Sesą, która lubiła się przede wszystkim z maskami i odżywkami proteinowymi i w zasadzie z niczym więcej. Oczywiście wciąż połączenie olej ziołowy +odżywka czy maska z dużą ilością ziół dawało nieciekawy efekt.  Vatika minimalnie rozjaśniła mi włosy i to w zasadzie jedyny minus, jeśli chodzi o pielęgnację włosów. Wpływu na porost nie zauważyłam - włosy rosły mi standardowo, nie było mowy o takim przyspieszeniu, jak przy Sesie. Kupię ponownie.
  • Biovax eliksir wygładzająco - nawilżający. To już moja druga butelka tego produktu. Bardzo fajne serum zabezpieczające do końcówek. Nie obciąża, nie skleja, dobrze chroni. Poręczne opakowanie, dobra pompka, choć na koniec trochę się dławiła. Kupię ponownie.
  • Marion serum olejki orientalne, wersja z kokosem. Na plus niska cena i łatwa dostępność. Niestety, nie polubiłam tego produktu - zawsze coś było nie tak z dozowaniem, maleńka kropelka oddzielała stan "nie mam nic na włosach" od silikonowego hełmu na głowie, po którym natychmiast musiałam myć jeszcze raz włosy. Nie kupię ponownie. 
  • Babuszka Agafia, maska drożdżowa. Zużyłam ją na początku października w ramach denkowania zapasów, których nagromadziłam stanowczo zbyt dużo. Bardzo przyjemny kosmetyk, choć mało wydajny. Cena niewysoka, więc nie jest to jakaś wielka wada. Zapach rzeczywiście jest obłędny, słodki i ciasteczkowy, choć trudno mi wskazać jakiekolwiek ciasteczka, które tak pachną :) Działanie długofalowe  trudno mi ocenić, bo maseczka bardzo szybko się skończyła, ale po jej użyciu włosy były zawsze sypkie i puszyste (ale bez puchu:) ). Nie kupię jej chyba jednak na razie z powodów ideologicznych. I szkoda, bo to naprawdę fajny produkt! Podejrzewam, że to również tej masce zawdzięczam wrześniowe przyspieszenie porostu. Ale jakoś źle się czuję, kupując rosyjskie produkty w obecnej sytuacji.
  • Biovax szampon naturalne oleje. Moja wielka włosowa miłość, właśnie zużyłam trzecią w tym roku butelkę. Świetnie domywa włosy, a jednocześnie jest delikatny, moje włosy po nim nawet bez żadnej odżywki wyglądają dobrze. Po prostu szampon idealny! Kupię kolejny raz i kolejny raz :)
  • Malwa - Gloria, szampon czarna rzepa. Bardzo dobry oczyszczacz, domyje z włosów wszystko :) Mocny, krótki skład. Cena śmiesznie niska, zapłaciłam za niego jakieś 3 złote w Auchan. Pachnie charakterystycznie rzepą, akurat ja lubię ten zapach:) Kupię ponownie.